Zbiorniki były nie tak dawno naprawiane przez jakiegoś fachowca na Grenadzie. Robert zapłacił za tę usługę całkiem sporo. Jednak jeden z nich nadal wysychał za szybko nawet jak na moje zdolności zużycia każdej ilości wody. Dziś przyszedł dzień na zmierzenie się z tym problemem. Piotrek go odłączył i wymontował, aby sprawdzić gdzie przecieka.
Cieknący zbiornik |
Na szczęście pęknięcia nie trzeba było szukać zbyt długo. Ciekło dokładnie spod czarnej łaty założonej przez fachowca na Grenadzie.
Łata założona przez fachowca na Grenadzie |
Piotrek wziął mały palnik na propan-butan i rozpuścił stary klej, aby od nowa podkleić nim łatę. Później dla pewności położył jeszcze dodatkową warstwę kleju na ciepło.
Klejenie klejem na ciepło |
Zanim jednak zaczął kleić zbiornik najpierw podłączył do niego baterię. Kto zgadnie po co?
Czemu tutaj jest bateria? |
Potem zostało już tylko poczekać aż klej wyschnie i zamontować zbiornik z powrotem. Może już wreszcie przestanę być obarczana winą za duże zużycie wody!
Klej schnie |
Niestety po napełnieniu wodą okazało się, że zbiornik również cieknie w dwóch miejscach na mocowaniach przy rurkach. (Uff, póki co nadal mogę zganiać wszelki niekontrolowany wypływ wody na pęknięcia ;-))
Tutaj ciekło |
to po tam była ta bateria? :)
OdpowiedzUsuńAnia
to taki mały konkurs, może ktoś zgadnie :-)
OdpowiedzUsuńBateria to korek:) podejrzewam, ze w zbiorniku zostało trochę wody. A może Piotruś "nadmuchał" zbiornik zeby klej nie wpływał do zbiornika podczas klejenia.
OdpowiedzUsuńTak jest, bateria została użyta jako korek. Brawo, prawidłowa odpowiedź! Nagroda, uścisk dłoni Naczelnego Mechanika Kimy, będzie do odebrania już niebawem ;-)
OdpowiedzUsuńJa takie naprawy zawsze zlecam jednemu sprawdzonemu mechanikowi :) Posiada specjalny program dla serwisu, w który wpisuje każdą wykonaną naprawę zna nasz samochód jak własną kieszeń.
OdpowiedzUsuń