środa, 23 lipca 2014

Przejażdżka żeglarska z Krzyśkiem

Krzysiek naprawiał silnik na łodzi swojego znajomego, Bobby'ego. Zajęło mu to chyba ze dwa dni, po czym oznajmił, że będzie musiał się tą łodzią przepłynąć, żeby sprawdzić czy wszystko działa jak należy. Zaproponował, że mnie zabierze, twierdząc, że będzie szansa zobaczyć wieloryby. Na wieloryby nie trzeba mnie dwa razy namawiać, więc z ochotą przystałam na ten pomysł. Wyruszyliśmy o poranku, Piotrek odstawił nas na łódź Bobby'ego i pognał z powrotem na Kimę do swych ukochanych robót. 

Wyruszyliśmy najpierw wgłąb morza a później na południe Dominiki w kierunku Atlantyku. Krzysiek szybko oddał mi ster i zaczął stawiać żagle. Fajnie się sterowało, choć nie mam o tym zbyt wielkiego pojęcia, ale na spokojnym morzu to chyba nie sztuka, bo wychodziło mi całkiem nieźle.


Wkrótce jednak fale zrobiły się całkiem potężne i bałam się, że moje ograniczone umiejętności mogą okazać się zagrożeniem, a poza tym chciałam zwolnić ręce i porobić zdjęcia Dominiki, która jak zwykle prezentowała się zachwycająco. Krzysiek przejął ster, a ja skoro już dorwałam się do aparatu, to zamykam się i przedstawiam to co nim uwieczniłam :-).

Południowo-zachodnie wybrzeże Dominiki


Południowy przylądek Dominiki, zwany Scott's Head (czyli Głowa Szkota)






Miasteczko Soufrière



Miasteczko Pointe Michel



A to już nasze Loubiere
Wieloryby niestety nie zaszczyciły nas swą obecnością, ale wiem już z Islandii, że to kapryśne zwierzęta, więc wielkiej nadziei na ich zobaczenie sobie nie robiłam. Mam jeszcze mnóstwo czasu i wiem, że prędzej czy później gdzieś je tu spotkam :-).

A gdy wróciliśmy, Piotrek już czekał na nas z wyznaczoną robotą. Trzeba było pomóc mu wdrapać się na masz, gdzie miał naprawić antenę do VHF. Krzysiek pomagał, a ja uwieczniałam. My mieliśmy wycieczkę na południe, a Piotrek w górę. Każdy dostał to, co lubi :-).





2 komentarze:

  1. Oj pięknie, zobaczyłam tu już całkiem sporo wysp i dalej twierdzę, że Dominika jest wśród nich najpiękniejsza!

    OdpowiedzUsuń